... nie było to miłe... wiedziała, że zależy jej bardziej niż jemu...
Rozmowa toczyła się normalnie, tak jak zwykle, troche śmiesznie, troche głupkowato, troche romantycznie... czyli jednym słowem - między przyjaciółmi.
W pewnym momencie musieli ją przerwać gdyż on musiał pilnie wyjść z domu, pożegnali się jak co dzień z myślą, że jak wróci będą mogli rozmawiać dalej...
On jednak wrócił inny, bardziej zdystansowany, obojętny, mniej wrażliwy i wiecznie nie mający czasu... to ją zdołowało. Nie chciał nic jej powiedzieć, nic wytłumaczyć i nic nie wskazywało na to, że kiedykolwiek zamierza...
Płakała dnie i noce próbując go zrozumieć... bezskutecznie, był coraz bardziej zamknięty w sobie.
Przestała się mu narzucać, przestała wypytywać, ale martwiła się coraz bardziej.
W końcu nie wytrzymała i powiedziała mu, że go kocha... był tym zaskoczony, ale nie zrobiło to na nim wrażenia... przecież była tą kolejną...
Załamała się tym jeszcze bardziej, kolejny raz się zawiodła? czyżby tak miało być? czy tylko ona na całym świecie ma takiego pecha do chłopaków? ... Nie dowiemy się póki co ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz