niedziela, 4 października 2015

"przemyślenia psychopaty"

"Zmieńmy trochę koncepcję, tym razem zamiast pytać, opowiem coś o sobie, pytania za to, same nasuną się wam na usta.
Otuż troche mnie już znacie, a dokładniej co dzieje się w moim życiu, no.. mniej więcej. Mam całkiem sporo czasu na przemyślanie różnych rzeczy, na kontemplowanie o sensie życia itd., ale ... no właśnie zawsze znajdzie się 'ale' ,nie wiem czemu, tak poprostu.
Już niedługo bardzo ważne dni w moim życiu, a co po tem? Sama nie wiem.. jest tyle dróg, którymi mogę iść, które mogę wybrać.. dlaczego to takie trudne? Pewnie wielu z was pomyśli, że taka osoba jak jak nie nadaje się do niczego,  zmartwię was, ja też tak myśle, a  jesteśmy w błędzie? Wątpie, że w najbliższym czasie dowiem się jaka droga najbardziej mi pasuje, może to i lepiej, zawsze lepiej jest być pewnym swoich decyzji, niż potem ich żałować.
Gastronomia- coś co kocham, lubie gotować i to bardzo, kuchnia to wręcz moje ulubione miejsce w domu, nie tylko dlatego, że lubie jeść, tu nie o to chodzi, lubie patrzeć jak komuś smakuje coś co własnoręcznie zrobiłam.
Psychologia- dużo osób twierdzi, że mam ją we krwi, zgadzam się, ciągnie mnie do tej dziedziny nauki bardzo i to bardzo, wiem też, że jest strasznie wymagająca, ale nawet teraz niektórzy proszą mnie o rady, także chyba klientów na sesje już mam..
Filozofia- jak zauważyliście te wszystkie opisy, przemyślenia ku czemuś prowadzą, nie ma dnia, żebym nie filozofowała sama sobie, tak bez powodu.
Humanistyka- kocham pisać, opowiadania, szczegółowe opisy, dialogi i monologi, różnego rodzaju historie, wiersze, piosenki i takie tam, kocham pisać, mimo iż z polskiego nie jestem orłem, takie zadania to dla mnie tzw. pikuś, inni dokańczają zdanie paroma wyrazami- jedna, dwie linijki, ja opisuje odrazu pare kartek, nie wiem czy to normalne, zdaje mi się, że jak na mnie to tak.
Napisałam ostatnio wiersz, temat nie był dla mnie jednoznaczny choć większość go tak odebrała, popatrzcie:

On przystrojony w słońca blask,
ona ubrana w nocy pięknej czar.
On do tańca prosi ją,
ona ulega i zgadza się,
i tak tańczą parę chwil,
potem rozstania nadejdzie czas.
On pociemnieje, za to ona
swój wdzięk ukarze.
Już niebawem znów się spodkają,
on niczym świt wschodzący,
ona niczym gwiazda blednąca
i znowu zatańczą,
i tańczyć będą,
po czym rozstaną
i tęsknić zaczną.

Amatorszczyzna, wiem tt: Dzień i noc. Może nie jest to mistrzostwo, ale podobnych mam miliony..
Nie wiem co wybrać, to trudne, pomóżcie albo... nie, dam rade w pojedynke.
Troche dużo do czytania, przepraszam, tak wyszło, no cóż takie życie.
Mam szanse i nie mogę jej zmarnować, co wy byście wybrali?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz