"Próbują cię zmienić na wszelkie możliwe sposoby, bylebyś był taki jak chcą. Łamią ci skrzydła, żebyś nie mógł polecieć, żebyś robił to co chcą. A ty ulegle ich słuchasz, wykonujesz rozkazy, spełniasz parszywe zachcianki. No i po co? Po co dajesz zamykać sie w ograniczeniach? Bezczelnie każą ci się zmienić bo im nie pasujesz, bo nie jesteś jak reszta.
Nie narzucasz swojego zdania i postępujesz zgodnie z sercem. To ich wk*rwia.
A ty zamykasz się znów w sobie i patrząc jak każdy po kolei cie linczuje, czekasz na jakiś cud. Nie daj się zmylić, cudów nie ma. Wiem iż to cie boli, wiem o tym. Masz do siebie dystans, uśmiechasz się byleby nie płakać, oni mają to gdzieś. Bądźmy szczerzy, czy ktokolwiek powiedział ci kiedyś prosto z serca, że się pomylił? Że to jak się zachowujesz i to co robisz to twój wybór? Nie? To ja ci to mówię. A jeśli tak, to posłuchaj tej osoby. Nie po to żyjesz by jakieś ludzkie pomioty tobą rządziły. To, że nie podoba im się to co robisz to ich problem.
Nie zamykaj znowu kolejnych drzwi. Nie chowaj się za nimi. Wstań, popatrz na nich i z sarkastycznym uśmiechem napluj im w twarz.
Nie jesteś śmieciem który zmienia się bo oni tak chcą. Jesteś sobą, kimś wyjątkowym. Kimś kto za żadne skarby nie powinien dać sobą pomiatać."
środa, 21 września 2016
poniedziałek, 19 września 2016
... z życia wzięte ...
... A było tak cudownie
Przytulał ją jak nikt inny, patrzyli sobie głęboko w oczy godzinami.
Podczas spacerów trzylał ją za rękę, nigdy nie puszczał.
Mieli wspólne zainteresowania, wspólne tematy do rozmów, zgadzali sie we wszystkim, myślała, że to coś wyjątkowego, że poznała kogoś kto ma tak samo zrytą banie jak ona.
I tak było.
Ciągle jej powtarzał jaka to jest wspaniała, że jest w niej coś co go przyciągnęło, że 'psychole' muszą trzymać się razem... a ona mu wierzyła.
Pewnego dnia spotkali sie w parku, zachód słońca i te sprawy. Przytulił ją. Spjrzeli sobie w oczy i... pocałował ją. To było coś czego nigdy nie doświadczyła przedtem. W tym momencie cały świat przestał istnieć.
Nie mogła o tym zapomnieć.
Po jakimś czasie to była już codzienność.
Myślała, że znalazła kogoś kto sie nią zainteresował.
Była głupia.
Z dnia na dzień zerwał z nią kontakt, zaczął ją ignorować bez konkretnego powodu, nie wiedziała co ma robić.
Bolało ją to i niszczyło psychicznie. Na dodatek musiała przebywać w jego towarzystwie codziennie w szkole. Nie wytrzymywała tego.
Co zabawniejsze, kiedy tylko próbowała o tym nie myśleć... Zobaczyła jak całował inną...
To był cios prosto w serce... Czuła się jak ostatnia ofiara losu... Zastanawiała sie dlaczego to zawsze ją musiały spotykać takie rzeczy ...
Przytulał ją jak nikt inny, patrzyli sobie głęboko w oczy godzinami.
Podczas spacerów trzylał ją za rękę, nigdy nie puszczał.
Mieli wspólne zainteresowania, wspólne tematy do rozmów, zgadzali sie we wszystkim, myślała, że to coś wyjątkowego, że poznała kogoś kto ma tak samo zrytą banie jak ona.
I tak było.
Ciągle jej powtarzał jaka to jest wspaniała, że jest w niej coś co go przyciągnęło, że 'psychole' muszą trzymać się razem... a ona mu wierzyła.
Pewnego dnia spotkali sie w parku, zachód słońca i te sprawy. Przytulił ją. Spjrzeli sobie w oczy i... pocałował ją. To było coś czego nigdy nie doświadczyła przedtem. W tym momencie cały świat przestał istnieć.
Nie mogła o tym zapomnieć.
Po jakimś czasie to była już codzienność.
Myślała, że znalazła kogoś kto sie nią zainteresował.
Była głupia.
Z dnia na dzień zerwał z nią kontakt, zaczął ją ignorować bez konkretnego powodu, nie wiedziała co ma robić.
Bolało ją to i niszczyło psychicznie. Na dodatek musiała przebywać w jego towarzystwie codziennie w szkole. Nie wytrzymywała tego.
Co zabawniejsze, kiedy tylko próbowała o tym nie myśleć... Zobaczyła jak całował inną...
To był cios prosto w serce... Czuła się jak ostatnia ofiara losu... Zastanawiała sie dlaczego to zawsze ją musiały spotykać takie rzeczy ...
poniedziałek, 12 września 2016
"przemyślenia psychopaty"
"Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego tak wielu ludzi próbuje dopasować sie do otoczenia? Dlaczego naśladują wszystkich celebrytów czy kogo tam jeszcze? A gdyby tak zagłębić się w to, gdyby cofnąć się do zamierzchłych czasów. Dowiemy sie, że od zarania dziejów ludzie chcą być od siebie lepsi. Ci 'gorsi' próbują naśladować tych 'lepszych'. Niekiedy sami się o to potykają i dzieje się całkiem inaczej niż zakładali. A wiec dlaczego tak jest? To w nas znajduje się chęć bycia kimś 'super', chcemy podążać za co raz to nowszymi trendami, zapominając o naszym tradycyjnym uroku. Przejmujemy zwyczaje z innych kultur urozmaicając tym samym nasze życie, ale kiedy zbierzemy tego za dużo, tracimy rodzime wartości. Po co za tem być takim jak każdy, nikim niewyróżnającym się? Dla popularności? Na pokaz? Po to aby inni uważali nas za kogoś kim nie jesteśmy bo chcieliśmy się im przypodobać? Bo tak będzie fajniej? Bo to jest celem jaki sobie obraliśmy? A nie lepiej zostać po prostu sobą? Zachowywać wartości które odziedziczyliśmy i cieszyć się z nich? Może przestańmy chcieć być jak inni i doceńmy to co mamy? Czyż nie lepiej jest zostawać przy swoim i malusieńkimi kroczkami wprowadzać coś innego?"
Subskrybuj:
Posty (Atom)