środa, 23 grudnia 2015

"przemyślenia psychopaty"

"Zastanawialiście się kiedyś czym tak naprawde jest śmierć? Codziennie umierają miliony ludzi na świecie, cierpimy z tego powodu i to strasznie, jeśli chodzi o naszych bliskich i bliskich osób dla nas ważnych. Odczuwamy wtedy pustkę, jakby umarła część naszej duszy. Dlaczego? Bo wiemy, że nie zobaczymy już tej osoby, nie porozmawiamy z nią i nie spojrzymy jej w oczy.. To przykre, ale taka jest prawda i musimy z tym żyć. Wiara mówi, że kiedy umrzemy idziemy do piekła bądź też nieba, że to nasze suienie i Bóg decyduje o naszym losie, naszym życiu. Tylko gdzie jest Bóg kiedy umiera dopiero narodzone dzieciątko, no gdzie?! Miało przed sobą długie lata, kochającą i cieszącą się z jego narodzin rodzine, ale umarło. Gdzie wtedy był Bóg? No gdzie? Chciał je zabrać do siebie? Przecież tu czekała cała rodzina aż będzie mogła je nakarmić i się z nim pobawić.. To niesprawiedliwe.. Ludzie żyją nawet no 100 lat.. A takie niewinne maluszki odchodzą od nas.. Ale czy istnieje rzeczywiście coś po śmierci? Jeśli tak to co? Czy kiedyś wszyscy się tam spodkamy? Albo czy reinkarnacja istnieje? Jeśli odrodzimy się i będzieky żyć dalej jako inni ludzie, to czy spodkamy swoich bliskich z  życia? Nie wiadomo.. A więc czy jest śmierć? Postojem między życiami, a może 'życiem wiecznym' ? Wielu uważa, że jest piękna i nie zdaje sobie sprawy jak nieprzyjemna dla ich bliskich, czy warto się cieszyć iż nadchodzi? Mamy sięjej bać? Nie wiem czy to normalnie, ale ja się nie boje, boje się tego co będzie po niej, czy wogóle coś po niej będzie.. Nikomu nie udało się tego sprawdzić, są przypuszczenia, żekome potwierdzenia itd. Więc.. czym ona jest?"

poniedziałek, 7 grudnia 2015

... z życia wzięte ...

... już za kilkanaście godzin najważniejszy dzień w jej dotychczasowym życiu, presja i stres jej nie opuszczały..
Konkurs -etap powiatowy, możliwość wygranej, ogromne możliwości- którego tak się bała, wreszcie nadszedł. Wiedziała, że nie może zawieść nauczycielki i rodziców .. oraz.. samej siebie. Zostało zaledwie kilkanaście krótkich godzin do jego rozpoczęcia. Tego też dnia zaczynały się próbne egzaminy gimnazjalne, czyli stres był podwójny. Nie przejmowała się nimi zbytnio, była zdeterminowana i zaniepokojona konkursem. Tak bardzo chciała wygrać, że porażka ją przytłaczała. Chociaż 3 miejsce.. a jeśli się nie uda? No trudno, będzie na siebie wściekła. Byle by wtedy znaleźć się choć w pierwszej 10-tce. Strasznie się obawiała, że nie podoła i wszystkich rozczaruje ...