piątek, 20 listopada 2015

"przemyślenia ... z życia wzięte ... "

(Takie małe połączenie :) )

''... przyjaźń jest czymś nie obliczalnym, czymś co wypełnie nasze szare niekiedy życie i pozwala patrzeć na nie przez tzw. różowe okulary. Dodaje mam odwagi o otuchy, nie ważne czy jest od dawna, czy dopiero chwilke, to niekończonce się odpały, miliony fantastycznych wspomnień, to coś niesamowitego, czego nie każdy może doświadczyć i nie chodzi o przyjaźń na dwie minuty, ale na co najmniej dwa wieki..
Miała takich przyjaciół, kochała ich nad wszystko, to nic, że łatwo się przywiązywała, im zaufała bo wiedziała iż jej nie zostawią samej nigdy, nawet jak się ich wyprze, kochała ich to fakt, były kłótnie, ciągłe sprzeczki, ale jeśli któreś było w potrzebie, nie mogli 'przejść' obojętnie, wspierali się i to wystarczyło, aby to zaufanie zyskać, nie można na nie zapracować już któryś raz z kolei, to jednorazowy zakup. Przyjaciele byli dla niej wszystkim co się w życiu liczy, bez nich nie wiedziała co ma ze sobą zrobić, czuła pustke..
Przyjaźń polega na tym iż kiedy zamkną cię w więzieniu, fałszywy przyjaciel się od ciebie odwróci, dobry zapłaci kaucję, ale to ten najprawdziwszy będzie siedział obok i mówił, że macie przerąbane..
Ona tak samo sądziła o swoich przyjaciołach, że nigdy jwj nie zawiodą i miała racje. Nie mogli bez siebie żyć, wypady na spacery, wielogodzinne rozmowy, sprzyczki bez przyczyny, ale zawsze gotowość do pomocy. Czuła, że dzięki nim, szczęście choć troche się do niej uśmiecha..
To cechuje prawdziwą przyjaźń, bez względu na wygląd, charakter, ilość pieniędzy w portwelu itd. ona takich rzeczy nie wybiera lecz my, więc może warto się zastanowić kto wśród naszych 'przyjaciół' jest tym, który kiedyś się nie odwróci i nie zostawi w potrzebie, kto jest tym najprawdziwszym przyjacielem ..."

wtorek, 10 listopada 2015

... z życia wzięte ...

... podobno najlepszych ludzi poznaje się przypadkiem, tak też myślała.. początkowo..
Normalny dzień, zaczęli z sobą pisać, nie znali się długo -jakiś tydzień- choć rozmawiało się im świetnie. Pisali o różnych rzeczach, specjalnie się przedrzeźniali i śmiali ze wszystkiego. To normalne. Lecz tego dnia jakoś dziwnie się zachowywał, nie chciał zbyt rozmawiać, nie naciskała na niego, rozumiała, że ma jakieś problemi i nie chciała się mieszać.
Napisał do niej po pewnym czasie, no cuż jak mogłaby nie odpisać komuś kogo bardzo polubiła? Nagle ni z tąd ni z owąd zablokował wszelkie wiadomości od niej, zerwał znajomość, noe woem może tym czasowo, naprawde nie wiem, ale w tej chwili cały świat się zatrzymał, nie wiedziała co o tym sądzić, co ma zrobić, było jej z tego powodu strasznie przykro, ale powiedziała sobie, że 'jak nie ten to inny' i choć ciągle o nim myślała, postanowiła dać spokój ...

niedziela, 8 listopada 2015

''przemyślenia psychopaty"

"Czym jest poezja? Dla kogo wielcy poeci ją tworzą? Czy nam w ogóle się ona podoba? Nie zadajemy bezsensownych pytań w myśl, że i tak byśmy nie dostali odpowiedzi na nie. Czytając wiersz jeden za drugim.. natłok myśli nie daje nam spokoju, co autor miał na myśli, co odczówał podmiot liryczny, jaki płynie z tego morał, jaka nauka, dlaczego zawartych w nim jest tyle emocji, bądź nie ma ich w cale? Rymy, wersy, przecinki i kropki, duże i małe litery, myślniki i wielokropki, to wszystko nadaje mu wyrafinowania i rytmu. Więc skoro wiersze to zbiorowiska śłów, to czym jest poezja? To wiersze, prozy i cytaty, to ogół myśli i uczuć wylanych na papier, to wspomnienia warte pamięci i takie, o których mimo wszystko kiedyś chcielibyśmy zapomnieć. To historie przekazane ślepemu czytelnikowi, w celu poruszenia jego wyobraźni i wyrazu piękna. Poezja to nic innego jak chwile, chwile ważne dla osoby która je spisuje. Wiele opinii i wiele słów opisuje czym ona jest, czym jest dla was, dla przeciętnej osoby jest ona paroma linijkami zawierającymi wyrazy, dla mnie osobistym wykazem wszystkich moich myśli."

poniedziałek, 2 listopada 2015

... z życia wzięte ...


... był ładny ciepły dzień, 1 listopada - Dzień Wszystkich Świętych - postanowili wybrać się na małą sesję zdjęciową. Niby nic, a jednak uśmiech na ich twarzy wciąż widniał. 
Świeciło słońce, wiał lekki wiatr, ale to nic, postanowili iść za jej dom, pod las. Bawili się doskonale, taka jesienna sesja. 
Niedługo potem stwierdzili, że nie zdążyli zrobić sobie zdjęć w Halloween.. wielkie mroczne makijaże ukazały się na ich twarzach.
Jej siostra znów zaczęła robić im zdjęcia. Takiej sesji jeszcze nie było ... 




(Zdjęcia są moje, nie przestraszcie się, zdjęć Bff nie dodam, chłopak zachowa anonimowość)