... nie obchodziło ich, ze ona cierpi, ze ciągle zwija sie z bolu, ze ma juz dość tg życia...
Traktowali ją jak powietrze, tak jakby jej nie było, jakby była zbednym organem w ich perfekcyjnym ciele...
Najważniejsi byli tylko oni, oni i ich młode wyplutki, no bo po co zwracać uwagę na kogoś kto jako pierwszy zaszczycił ich swoja obecnością...
Ledwo sie poruszała, myślała ze zaraz padnie wprost na posadzkę i juz sie nie podniesie, bol był tak silny, ze nawet najmocniejsze leki nie zdołały go uśmierzyć...
Z trudem przydziala uśmiech, tak by nie było widać iz cierpi...
Nadszedł wieczór, głodna, zmarznięta i obolala leżała w swoim łóżku, czekając cały dzień aż ktoś poda jej cos do zjedzenia...
Nie doczekała sie...
Te młode pomioty zadowolone z życia i opchane czym popadnie, wrzeszczaly bez sensu i co chwila pytaly ich o najmniejsza drobnostke bo niby 'nie wiedziały'...
Ja olali totalnie twierdząc iz nie znaleźli nawet najmniejszej rzeczy jaka mogłaby zjeść, choć sami chodzili najedzeni...
Olali ja, mieli pretensje o to, ze marudzi, urzala sie i, ze nie umiera wiec może sb radzić sama...
W tamtej chwili, pragnęła tylko usunąć sie im z drogi.. Tak.. Żeby juz nikomu nie zawadzac ...
sobota, 20 sierpnia 2016
niedziela, 7 sierpnia 2016
"przemyślenia psychopaty"
"Co zrobić jeśli w sercu stara 'miłość', a w umyśle już rodzi sie inna? Co zrobić kiedy mimo bólu dalej kochasz osobę która cię krzywdzi i nie dopuszczasz do siebie innej? Co z tego, że tyle cierpisz skoro i tak to ci nic nie da? Pomyśl, skoro tak to boli, skoro przez to umierasz psychicznie, to czy warto w tym trwać? A jeśli ktoś kto jest w stanie dać ci tą miłość tylko czeka aż wyrzucisz tamtą? Co wtedy? Jesteś w stanie to zrobić? Jesteś w stanie pozwolić komuś innemu zająć miejsce w swym sercu, nawet jeśli teraz przez to cierpisz, przez osobę którą wpuściłeś wczesniej? To nie łatwe, często trudne, ale.. Ale jeśli sie opłaci? Można spekulować w nieskończoność, ale czy to coś da? Może warto zaryzykować?"
Subskrybuj:
Posty (Atom)