... jej jedynym zajęciem było wpatrywanie się w okno, nie wiedziała co ma ze sobą zrobić, bała się...
Nie miała wspólnych tematów z 'koleżanką' z pokoju, czasem zamieniły ze sobą słowo lub dwa, ale nic po za tym.
W pokoju ciągle było zimno, był to najzimniejszy pokój na całym 'oddziale'.
Nikt tu jej nie tolerował prucz jednej pani, która była jej prowadzącą, najbardziej nie lubiła jej 'sekretarka' ,czego by nie zrobiła według niej było źle: wołanie innych na korytarzu, zgubienie się na 'oddziale', siedzenie na parapecie gdzie było najcieplej w całym pokoju... wszystko krytykowała, a jej mina wskazywała jedno - nie lubiła jej.
Zimno, ciemno, jedzenie gorsze niż w więzieniu, brak zajęcia, ciągłe pretensje, to wszystko doprowadzało ją do fatalnego stanu... była całkiem zdołowana. Po śniadaniu udało jej się raz wyrwać z mamą do pobliskiego sklepu, gdy tylko zobaczyła 'sekretarke' również na zakupach, uciekła spowrotem do pokoju.
Jedyne co by ciągle robiła to spanie, tylko to pozwalało jej uwolnić się od wszystkiego i zapomnieć gdzie jest ...
wtorek, 28 lipca 2015
poniedziałek, 27 lipca 2015
... z życia wzięte ...
... była sama w pustym pokoju, wysoko nad nią świeciła się mrugająca lampka, zapach mydeł, deszczu i krwi roznosił sie po korytarzu...
Siedziała na parapecie czytając książkę i wpatrując się w okno, ktoś chodził po korytarzu, odgłos kroków tłumił stukot deszczu. Odwróciła się w stronę drzwi, było ciemno, nikogo nie zauważyła, wszyscy już pewnie spali.
Znowu spojrzała w okno, po pustej ulicy szedł jakiś mężczyzna pod parasolem, nikogo więcej nie dojrzała.
Ktoś zapukał do drzwi... spojrzała w ich stronę... z mroku wyłoniła się męska ręka trzymająca pąsową różę...
Chłopak wszedł do środka i przywitał sie z nią, przedstawił się, po czym wręczył jej różę dodając, że tak piękna osoba zasługuje na tak piękny kwiat.
Uśmiechnęła się do niego i podziękowała całusem w policzek. On zarumienił się po czym wyszedł z pokoju i poszedł w swoją stronę.
Nie mogła zapomnieć jego pięknych błękitnych oczu, bujnej blond czupryny i wręcz anielskiego głosu, który tak zapadł jej w pamięć ...
Siedziała na parapecie czytając książkę i wpatrując się w okno, ktoś chodził po korytarzu, odgłos kroków tłumił stukot deszczu. Odwróciła się w stronę drzwi, było ciemno, nikogo nie zauważyła, wszyscy już pewnie spali.
Znowu spojrzała w okno, po pustej ulicy szedł jakiś mężczyzna pod parasolem, nikogo więcej nie dojrzała.
Ktoś zapukał do drzwi... spojrzała w ich stronę... z mroku wyłoniła się męska ręka trzymająca pąsową różę...
Chłopak wszedł do środka i przywitał sie z nią, przedstawił się, po czym wręczył jej różę dodając, że tak piękna osoba zasługuje na tak piękny kwiat.
Uśmiechnęła się do niego i podziękowała całusem w policzek. On zarumienił się po czym wyszedł z pokoju i poszedł w swoją stronę.
Nie mogła zapomnieć jego pięknych błękitnych oczu, bujnej blond czupryny i wręcz anielskiego głosu, który tak zapadł jej w pamięć ...
... z życia wzięte ...
... podróż ciągnęła się w nieskończoność, znudzona jazdą i przemarznięta patrzyła przez szybę samochodu na mijające ich auta. Czuła, że kiedy dojadą będzie się czuła inaczej, jakby ktoś specjalnie dla jej zguby ją tam zaprowadził.
Mijali tuziny ludzi i samochodów, biegle obserwowała jak rozmaite ptaki krążą nad budynkami zapowiadając deszcz.
Godziny drogi mijały powoli, deszcz dudnił o szybę, światła reflektorów pokolei oślepiały ją i jej rodziców...
Dojechali.
Kiedy weszli do środka jej obawy się sprawdziły, czuła, że z nerwów robi jej się słabo, kolana miala jak z waty, na szczęście wiedziała, że niedługo ten koszmar się skończy...
Sale były dość jasne w przeciwieństwie do korytarza.
Wskazali jej pokój, było w nim zimno i strasznie sie jej tam nudziło. W jej sali była jeszcze jedna dziewczyna o imieniu takim jak ona, wraz z mamą siedziały na drugim łóżku.
Położyła się, po wszystkim na co ją wysłali zmęczona zasnęła, mama okryła ją kocem i usiadła na krześle czytając gazetę ...
Mijali tuziny ludzi i samochodów, biegle obserwowała jak rozmaite ptaki krążą nad budynkami zapowiadając deszcz.
Godziny drogi mijały powoli, deszcz dudnił o szybę, światła reflektorów pokolei oślepiały ją i jej rodziców...
Dojechali.
Kiedy weszli do środka jej obawy się sprawdziły, czuła, że z nerwów robi jej się słabo, kolana miala jak z waty, na szczęście wiedziała, że niedługo ten koszmar się skończy...
Sale były dość jasne w przeciwieństwie do korytarza.
Wskazali jej pokój, było w nim zimno i strasznie sie jej tam nudziło. W jej sali była jeszcze jedna dziewczyna o imieniu takim jak ona, wraz z mamą siedziały na drugim łóżku.
Położyła się, po wszystkim na co ją wysłali zmęczona zasnęła, mama okryła ją kocem i usiadła na krześle czytając gazetę ...
sobota, 18 lipca 2015
... z życia wzięte ...
... rozradowani zapomnieli o swojej pracy, rzucili się w wir zabawy i przyjemności, kiedy ich uwagę przykuło pewne miejsce ... zatrzymali się i powoli zaczęli się do niego zbliżać.
Las, w którym się znajdowali był ogromny, wysokie stare drzewa chwiały się pod wpływem podmuchów wiatru, miejsce to było inne - połamane drzewa tworzyły prawie idealne koło, rozmaite rośliny, których nie było w pozostałej części lasu, uzupełniały ten piękny widok. Znaleźli złamane drzewa, które swoim rozkładem przypominały ławkę z powyginanym oparciem ... usiedli.
W okół nich nie było nikogo, ćwierkot ptaków, szum drzew i trzask deptanych gałązek nadawały temu miejscu uroku i tajemniczości.
Byli całkiem sami ... rumor, który odczuwali w lesie, w tamtym miejscu znikł, czuli się tam wyjątkowo, nigdy nie byli w podobnym miejscu.
Dookoła było pięknie, widać było, że jeszcze nikt przed nimi tam nie był ...
Las, w którym się znajdowali był ogromny, wysokie stare drzewa chwiały się pod wpływem podmuchów wiatru, miejsce to było inne - połamane drzewa tworzyły prawie idealne koło, rozmaite rośliny, których nie było w pozostałej części lasu, uzupełniały ten piękny widok. Znaleźli złamane drzewa, które swoim rozkładem przypominały ławkę z powyginanym oparciem ... usiedli.
W okół nich nie było nikogo, ćwierkot ptaków, szum drzew i trzask deptanych gałązek nadawały temu miejscu uroku i tajemniczości.
Byli całkiem sami ... rumor, który odczuwali w lesie, w tamtym miejscu znikł, czuli się tam wyjątkowo, nigdy nie byli w podobnym miejscu.
Dookoła było pięknie, widać było, że jeszcze nikt przed nimi tam nie był ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)